Statystyki
- Odwiedziny: 496454
- Do końca roku: 258 dni
- Do wakacji: 65 dni
33-140 Lisia Góra
Łukowa 86A
E-mail: splukowa@lisiagora.pl
Tel: (14) 678-80-56
Sprawozdanie ucznia klasy 5 Jakuba Kuczery:
Dwa dni temu byliśmy na wycieczce w Ciężkowicach. Zwiedziliśmy tam rezerwat przyrody nazywany „Skamieniałym Miastem” i Muzeum Przyrody im. W.K. Tomków.
O 7:45 zebraliśmy się obok szkoły i wyjechaliśmy z Łukowej. Podróż trwała około godziny. Podczas jazdy siedziałem obok mojego kolegi Szymona. Gdy dotarliśmy ,poznaliśmy przewodnika , który ciekawie opowiadał o legendach związanych z „Skamieniałym Miasteczkiem”. Spacerując po lesie , zobaczyliśmy wiele skał o różnych kształtach. Najbardziej podobała mi się skała o nazwie „Cyganka”. Każdy w niej mógł zobaczyć coś innego przy odrobinie wyobraźni. Po rezerwacie przyszła pora na zwiedzanie muzeum . Po dotarciu na miejsce , mogliśmy chwilę odpocząć. Po chwili odpoczynku zwiedzaliśmy już muzeum. Mogliśmy usłyszeć wiele informacji na temat różnych zwierząt. Gdy patrzyłem na te zwierzęta, wydawało mi się, że są prawdziwe Oglądałem tam : żubra, żbika, wilka, niedźwiedzia , różne ptaki i płazy. Niezwykła tam była interaktywna podświetlana podłoga a pod nią rośliny i zwierzęta jak żywe.
Na koniec wycieczki wróciliśmy z żalem do domu. Zmęczeni, ale pełni nowej wiedzy i nowych wrażeń. To była bardzo udana wycieczka.
Sprawozdanie ucznia klasy 5 Szymona Starzyckiego:
Dnia 18 września wyjechaliśmy na wycieczkę do Ciężkowic. Gdy dojechaliśmy na miejsce, pan przewodnik przywitał nas i zaczął oprowadzać po rezerwacie przyrody. Najpierw poszliśmy pod skałę, w, której była skamieniała kobieta, którą pilnowały czarownice. Następnym celem była skała z mieczem. Według legendy był to kościół, który skamieniał i ktoś z nieba spuścił na niego miecz (krzyż). Później poszliśmy dalszym szlakiem i zatrzymaliśmy się przy skale „Cyganka”. Każdy z nas widział coś innego, dlatego się tak nazywała. Stanęliśmy też przy skale „Borsuk”. Borsuk był to rycerz podobny do Zawiszy Czarnego tylko, że nie dzielił się on tym co posiadał, dlatego został zamieniony w skałę w postaci borsuka. A gdy się w tym miejscu tupnie to słychać jakby coś było pod spodem. Przeszliśmy także koło kwatery diabła czyli skały „Piekiełko”. Później przechodziliśmy przez szczelinę. Nie wszyscy się przecisnęli, ale kiedy już byliśmy po drugiej stronie, udaliśmy się aby coś zjeść. Chwilę później pojechaliśmy do muzeum przyrodniczego. Tam pan najpierw zaprowadził nas do pomieszczenia, w którym lektor nam wszystko opowiadał o ekspozycji. Była tam interaktywna budowa ptaka i interaktywna podłoga , a pod nią makieta z roślinami i różnymi, drobniutkimi zwierzętami. Później poszliśmy do górnej sali i tam pan opowiadał nam o różnych zwierzętach, które były wypchane ale prezentowały się jak żywe. Największe wrażenie, wywarł na nas żubr , łoś i niedźwiedź.
Podobało mi się w obu miejscach i myślę że jeszcze kiedyś się tam wybiore.