Nie umie się bawić?

Nie umie się bawić? Będzie miał problemy w życiu dorosłym

Zabawa kojarzy nam się z odpoczynkiem i przerwą od pracy umysłowej. Wychodząc z dzieckiem na plac zabaw, raczej nie myślimy o tym, co może się dziać w jego mózgu podczas wspinania się po drabinkach, zabawy w berka czy chowanego. Okazuje się jednak, że dzieje się całkiem sporo, a chwila beztroski jest również doskonałą okazją do nauki.

Place nazywane popularnie „małpimi gajami” mają bardziej znaczącą nazwę, niż może się to z początku wydawać. Zabawa pełni kluczową rolę w rozwoju społecznym naczelnych. Dzięki niej uczą się działania w grupie oraz nabierają wprawy w podejmowaniu decyzji. Małe szympansy w czasie zabawy staraj się sprawdzić, do jakiego stopnia mogą się posunąć, zaczepiając i dokuczając innym. Testują w ten sposób granice i uczy się norm zachowania.

Nie inaczej dzieje się z dziećmi spędzającymi czas w gronie rówieśników. Bawiąc się wspólnie na świeżym powietrzu i wymyślając reguły do własnych gier, nabywają umiejętność przewidywania reakcji innych i uczą się rozwiązywania konfliktów, a w dorosłym życiu lepiej rozumieją zjawisko hierarchii grupowej i potrafią się w niej odnaleźć.

W czasach, kiedy odsetek dzieci i młodzieży, u których stwierdzono otyłość jest trzy razy większy niż w latach siedemdziesiątych, znaczenie wysiłku fizycznego wydaje się oczywiste. Niestety, eksperci alarmują, że dzieci spędzają coraz mniej czasu na aktywnej zabawie w godzinach szkolnych. W większości przypadków nie jest to nawet godzina zegarowa, czyli rekomendowane minimum. Nawyki, które wchodzą w krew w szkole, są potem przenoszone do domu, co oznacza, że dzieci nienawykłe do aktywności fizycznej między lekcjami, z dużym prawdopodobieństwem nie podejmą jej po ukończeniu zajęć. Zajęcia wychowania fizycznego dwa razy w tygodniu to zdecydowanie za mało, żeby utrzymać dobrą formę i przyzwyczaić się do regularnego wysiłku. Dostęp do placu zabaw i boiska w czasie przerw daje dzieciom możliwość zagospodarowania swojego wolnego czasu w szkole w najlepszy z możliwych sposobów.

A nie chodzi tylko o otyłość. Dzieci, które aktywnie spędzają czas między lekcjami, osiągają lepsze wyniki w nauce. Zabawa połączona z ruchem łagodzi objawy ADHD, co sprawia, że uczniowie potrafią lepiej skupić się na zajęciach i znacznie więcej z nich zapamiętują. Chwila ruchu przez zaśnięciem jest wskazana przede wszystkim dla dzieci cierpiących na bezsenność. Korzystanie z uroków dzieciństwa może również odżegnać ryzyko depresji w dorosłym życiu.

Mimo tych pozytywów, wielu zwolenników gier komputerowych podkreśla, że i one potrafią rozwijać – zarówno intelektualnie jak i fizycznie. Coraz większą popularnością cieszą się gry komputerowe wymagające aktywności ruchowej. Ich gracze muszą tańczyć, schylać się, podskakiwać lub wykonywać ruchy imitujące rzucanie kulą do kręgli czy naciąganie cięciwy łuku, zupełnie jakby robili to w realnym świecie. Co jednak ciekawe, przeprowadzono ostatnio badania, które miały na celu określenie powodów, dla których dzieci wybierają gry komputerowe. Okazało się, że do ich głównych motywacji należy chęć podejmowania wyzwań, konkurowania z innymi i odstresowania się – zupełnie to, co sprawia, że zabawa na świeżym powietrzu jest tak interesująca i potrzebna. Dodatkowo, kreatywność u dzieci wymyślających reguły do własnych gier z rówieśnikami rozwija się znacznie lepiej niż podczas postępowania według narzuconych reguł wirtualnego świata.

Plan dnia większości dzieci skupia się głównie na zajęciach w szkole, odrabianiu pracy domowej w domu i czasu spędzonego przed komputerem. Coraz mniej pamięta się o tym, że zabawa z rówieśnikami i ruch na świeżym powietrzu pomagają w prawidłowym rozwoju emocjonalnym i społecznym, nie wspominając już o utrzymaniu fizycznej krzepy. Zarówno w godzinach szkolnych, jak i po zakończeniu lekcji, dzieci powinny zażywać ruchu, a place zabaw to miejsca stymulujące dziecięcą wyobraźnię i dające możliwość spotkania nowych towarzyszy zabawy.

Iga Plisek/kgm/dzieci.pl