Moje dziecko przed telewizorem – co się z nim dzieje?

Telewizja jest wszechobecnym medium, bez którego wielu ludzi nie wyobraża sobie życia. Jest tanią i niezwykle popularną formą kontaktu ze światem oraz ulubionym sposobem spędzania wolnego czasu przez całe rodziny. Rzadko zastanawiamy się nad skutkami, jakie niesie za sobą zbyt długie wpatrywanie się w ekran telewizora, zwłaszcza dzieci.

Reiner Patzlaff w książce "Zastygłe spojrzenie. Fizjologiczne skutki patrzenia na ekran a rozwój dziecka", ukazuje, jaki wpływ na małego człowieka ma odbiornik telewizyjny oraz jak zapewnić swoim pociechom szczęśliwe i aktywne dzieciństwo bez niego. Autor podkreśla, że całkowite wyeliminowanie mediów z naszego życia jest praktycznie niemożliwe, jednak wiedza na temat telewizji i rozwaga w doborze programów może być pomocna i stać się prawdziwą inwestycją w rozwój dzieci i ich sukcesy w późniejszym życiu.

Wpływ odbiornika telewizyjnego na człowieka

Ludzie, patrząc na rysunek czy obraz mają pełną swobodę co do sposobu oglądania, mogą to robić krócej lub dłużej, wyciągać wnioski, zachowują przy tym wewnętrzną wolność, to od nich wszystko zależy. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda z obrazem telewizyjnym, który wywiera pewien przymus. Widzimy to, co media chcą nam przekazać. Dodatkowo, sposób przekazu wymusza na widzu bierne wpatrywanie się w ekran, spojrzenie zastyga, widz przestaje być aktywny. Według amerykańskich naukowców zajmujących się skutkami wpatrywania się w ekran telewizyjny, podczas oglądania następuje spadek aktywności oczu, stan odrętwienia przenosi się na całe ciało, działalność organów zmysłowych zostaje zredukowana. To właśnie dlatego, nawet najbardziej żywiołowe dzieci są w stanie bardzo długi czas siedzieć bez ruchu i oglądać telewizję. Zmienia się czynność mózgu, widz wchodzi w swego rodzaju stan hipnozy, jest zaczarowany strumieniem obrazów. Zużycie kalorii obniża się znacząco. Cały system przemiany materii zwalnia. Producenci ustawicznie stymulują uwagę widza często zmieniając sytuacje, miejsca i sceny, starają się, by nie stracił on zainteresowania. Oglądając telewizję człowiek sądzi, że działa jego wola, że zachowuje autonomię, w rzeczywistości jest manipulowany. Ekran działa jak narkotyk, od którego trudno się oderwać. Uporczywe oglądanie telewizji wpływa negatywnie na międzyludzką komunikację, oddala od rzeczywistości. Prowadzi do samotności i wyizolowania.

Dzieci a telewizja

Sceptycyzm wobec telewizji zaczyna powoli narastać. Rodzice dostrzegają negatywne skutki oglądania telewizji przez ich pociechy w praktyce. Udowodniono, iż częste oglądanie telewizji obniża wyniki nauki szkolnej u dzieci. Dodatkowo, rodzice stają się ofiarami terroru konsumpcyjnego własnych dzieci. Bardzo często ulegają namowom i kupują produkty podpatrzone przez maluchy w reklamach. Przekaz w nich zawarty ma wpływ na dosłownie każdą sferę życia człowieka, a wiele programów przepełnionych jest przemocą, co prowadzi do brutalizacji życia i znieczulicy.

Aby rozwijać się zdrowo i harmonijnie dziecko potrzebuje bodźców z otaczającej go rzeczywistości. Mały człowiek, aby coś poznać i zrozumieć musi to zobaczyć, dotknąć, doświadczyć. Malec całkowicie ulega wpływom ze świata, oddaje mu się w całości. Wszystkie jego działania w pierwszych latach życia działają na niego bardzo głęboko i mają wielkie znaczenie w dorosłym życiu. Obrona i zdystansowanie się wobec jakichkolwiek informacji nie jest możliwa, dziecko ufa wszystkiemu bez reszty. Obowiązek i odpowiedzialność za dziecko pozostaje zatem w rękach rodzica. Pierwsza fundamentalna faza rozwoju mózgu kończy się około trzeciego roku życia, to wtedy dziecko poznaje cały otaczający go świat, najlepiej, by robiło to w świecie realnym.

Konfrontowanie malca z rzeczywistością telewizyjną, której nie może doświadczyć, budzi wiele wątpliwości. Rzeczywistość ekranu i otoczenia nie tworzy dla dziecka spójnej całości. Poprzez rozdwojenie procesu postrzegania, może dojść do niewytworzenia się odpowiednich struktur mózgowych. Na tym etapie rozwoju informacje przekazywane za pomocą szklanego ekranu są zupełnie niepotrzebne i mogą narobić więcej szkody niż pożytku. Jeszcze przez długi czas dziecko nie jest w stanie oddzielić rzeczywistości of fikcji, dlatego dorośli nie powinni ich zostawiać z telewizorem sam na sam i analizować wszystkie pokazywane obrazy wraz z dzieckiem. Telewizor nie może być maszyną do wyłączenia dziecka. Kreatywne zabawy, ożywiona własna aktywność malucha i duża intensywność wrażeń zmysłowych - to coś, czego malec potrzebuje do właściwego rozwoju. Wymaga to jednak wiele wysiłku i starań ze strony rodzica. Dzieci, którym podsuwa się dobre pomysły, spędza się z nimi dużo czasu i kieruje ich działania na sensowne drogi, wyrastają na mądrych i odpowiedzialnych dorosłych.

Całkowite wyeliminowanie telewizji z życia jest praktycznie niemożliwe, rodzice nie są w stanie zamknąć swoich dzieci pod kloszem i zakazać im patrzenia na szklany ekran. Odbiornik telewizyjny w żaden sposób nie powinien być czymś tajemniczym i zakazanym. Mądre dawkowanie i rozsądny wybór kanałów z pewnością nie zaszkodzi, pod warunkiem, że u dziecka wykształciły się już takie cechy, jak własna aktywność, kreatywność i zdolności imaginacyjne. Trzeba jednak pamiętać, że małe dzieci nie tracą niczego istotnego, jeśli nie oglądają telewizji, zyskują jedynie więcej czasu na poznawanie świata.


Autor: Magdalena Przypłata